Czy ktoś tu przerabiał problem skakania na gości? już pomijając fakt ze skacze na ludzi jak wchodzą to gdy przyjdzie więcej osób byku przez bite kilka h chodzi nakręcony i każdemu po kolei wchodzi na głowę, czasem potrafi ich podgryzać mimo ze mnie już nie rusza. nie odpuszcza, nie pójdzie spać póki nie wyjdą. jak przyjdę ja czy partner to się przywita, 2 minuty i już spokojny położy się obok a jak ktoś obcy to zostaje dosłownie pierdolca jakby miał godzinę świni tylko trwa ona przez kilka godzin, jak się go odizoluje to piszczy, płacze, drapie i szczeka – nie potrafi się uspokoić, trzymam go kilka minut czekam aż się uspokoi i byku po chwili stwarza pozory spokojnego a jak tylko go puszczę to biegnie ile ma siły w nogach do którejś z osób
jeszcze trochę to nikt nie będzie chciał nas odwiedzać
nie wiem jak się za to zabrać
- To pewnie kwestia tego że widzi nowe osoby. Was widzi na co dzień. Moja suka tak robi zawsze. Ale z czasem się uspokaja. Goście po wejściu do domu nie zwracają na nią uwagi. Nie patrzą nawet na nią. A później jak mija jej pierwsze „adhd” i każdy już np usiądzie to witają się z nią czy chwilę bawią. Staram się jej dawać zabawkę w tym czasie bądź gryzak żeby miała zajęcie. Wtedy szybciej nudzi jej się zaczepianie gości i ewentualnie tylko któremuś z gości położy głowę na kolanach lub stopach dla uwagi
- Pies skacze na gości gdy wchodzą do domu – Co robić? Wprowadzić trening panowania nad emocjami, więcej męczyć psa umysłowo. Przerobić przychodzenie gości z ochotnikami którzy będą wchodzili i wychodzili z domu gdy pies będzie na nich skakał. Jeśli izolacja to z czymś smacznym typu kong czy mata do lizania. Moje psy z reguły na wejście gości są zamknięte w klatkach, potem na spokojnie wychodzą się przywitać albo i nie. Zależy od gości i rodzaju spotkania.
- U mnie działa kość wołowa, daje do kojca i zajmuje się nią. Nie od razu ale po chwili w której musi się przywitać
- jak wchodzą znajomi to ten dostaje szału i wariuje. większość znajomych są podobnymi wariatami do niego ale jak przychodzą z dziećmi już musimy go zamykać w klatce bo jest za bardzo chaotyczny. i nie pomaga nic, kongi kości mięso masakra, teraz staramy się go uczyć ze sie nie przywitamy z nim dopóki nie usiądzie z nami to działa ale z gośćmi rożnie
- najdziwniejsze zachowanie ma w stosunku do moich tesci i wujka. Jak tylko ich zobaczy to szczeka non stop jak oszalały. Do tego jest pobudzony i trzęsie się czasami, a ostatnio to już się najeżył. On poprostu nie cierpi tych trzech osób i nie wiem dlaczego, bo nic mu nie zrobiły. Smaczki nie pomagają, nie zwracanie uwagi też. U tesci to muszę czasami założyć mu kaganiec, bo nie jestem pewna za niego. Moja teściowa w ogóle się go boi jak ognia i nie pozwala mu się zbliżyć do siebie (wieśniara i tyle), teść jest zdania, że pies ma być na dworze w budzie (jeszcze większy wieśniak). Ogólnie tescie są spoko, ale jeśli chodzi o Avatara to szkoda gadać. Ale my z mężem jesteśmy nieustępliwi i jeśli chcą abyśmy do nich przyjechali to albo z psem, albo w wogole nie przyjeżdżamy
- Moja 8 miesięczna bulterierka robi to samo, nie reaguje na nic wtedy, liczyłam po cichu ze z tego wyrośnie, ale przeczytałam komentarze i chyba już wiem, że muszę iść z nią na lekcje do behawiorysty, niech dobierze nam odpowiednie ćwiczenia.
- U mnie to samo i za każdym razem ja bądź mąż czy goście, chwytamy bulteriera tak by trwał w bezruchu (przytulamy mocno do siebie), gdy się uspokaja puszczamy. Póki co działa. Ale fakt te psy są chwilowymi amebami przez swoje pobudzenie
- U nas jest to samo. Ogólnie to rzadko nas ktoś odwiedza wiec nawet nie mam na kim poćwiczyć. Behawiorysta radził żeby w takiej sytuacji nie zwracać w ogóle na psy uwagi bo jakiekolwiek upominanie czy odganianie jest dla psa swego rodzaju nagrodą za to zachowanie. No ale ciężko nie upomnieć psów jak skaczą i podszczypują gości.
- Mam 2 bule tez był problem ale tylko do 5 miesi życia. Sama szkoliłam swoje bule i nie mam takiego problemu. Z bulami jest tak ze trzeba być konsekwentnym i asertywnym.
- Jeśli zamykanie i izolacja to dobra kara to ja bym poszedł dalej w tym kierunku. Tylko nie może być tak, że pies sobie powyje , po szczeka, po jazgota a wy go wypuszczacie. Ma być nagradzany za ciszę a nie ekscytacje. Jak tylko po powrocie zaczyna jazdę NATYCHMIAST w izolacje. To należałoby przerobić z jakimiś przyjaciółmi lub rodziną która pomoże. Trzeba wytrwać jazgotanie, co nie jest łatwe.